Rozdział 50: Thane

Pierwszą rzeczą, którą zauważam, gdy budzę się w środę rano, jest to, że powietrze wokół mnie smakuje inaczej.

Nie ma żadnego ciepła pozostającego na materacu obok mnie. Brak miękkiego oddechu uderzającego w moją obojczyk. Brak zapachu dzikiego jaśminu i ostrego sarkazmu unoszącego się między nitk...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie