Rozdział 54: Harley

Niebo ma kolor starych siniaków—dymne fiolety, ponure szarości i ten upiorny rodzaj złota, który sprawia, że powietrze wydaje się zatrzymywać oddech—gdy wychodzę z mojego domu, rękawy bluzy podwinięte do łokci, w jednej ręce zgnieciony paragon z restauracji, a w drugiej przepełniony worek na śmieci....

Zaloguj się i kontynuuj czytanie