Rozdział 63: Harley

Zaczyna się od lęku.

Budzę się późno, tak późno, że czuję się jakbym oszukiwała słońce, odbierając mu jego pracę. Sobota powinna być moim dniem wolnym, ale zamiast wolności, jestem owinięta duszącą folią spirali myśli i zerowej motywacji. Nie ma sklepu do otwarcia, ani gadatliwych klientów, którzy ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie