Rozdział 66: Griffin

Siedzę obok niego na tylnej kanapie SUV-a, moje nogi swobodnie skrzyżowane w kostkach, udając, że nie zauważam, jak powietrze wokół Thane'a praktycznie wibruje od tłumionej przemocy. Jego szczęka drga, a oczy są laserowo skupione na oknie, jakby próbował spalić panoramę miasta samą siłą woli.

Nie o...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie