Rozdział 87: Harley

Kiedy w końcu dotarliśmy do namiotu z piwem po kilku kolejnych zakupach, niemalże drżałam z niecierpliwości, czekając na jego reakcję, gdy spróbuje jedzenia. Stoły piknikowe były rozrzucone chaotycznie, a my znaleźliśmy jeden schowany w cichszym kącie. Siedliśmy obok siebie, ale nie dotykając się, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie