Rozdział 88: Thane

Droga powrotna z targu rolniczego jest dziwnie cicha, ale to ten rodzaj ciszy, który jest bardziej komfortowy niż niezręczny, mimo że żadne z nas nie mówi. Mike prowadzi, ale czuję napięcie między mną a Harley. Siedzi obok mnie, jej dłonie wygodnie splecione na kolanach, a świat wydaje się zbyt mały...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie