Rozdział 40- 4 rano Pokój wojenny

Elowen POV

Obudziłam się, łapiąc powietrze. Nie z powodu mdłości, nie z powodu kopnięć bliźniaków w pęcherz, ale z powodu czystej siły wizji, która uderzyła mnie w czaszkę jak światło księżyca zrobione z ostrzy. Twarz Selene płonęła za moimi powiekami. Jej głos dźwięczał jak grzmot w moich kościach...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie