Rozdział 54 - Ciało jest nasionem

Elowen POV

Śniłam o srebrnych liściach.

Lśniły w blasku księżyca, delikatne jak szkło, kołysząc się na wietrze, który pachniał domem. Na początku myślałam, że to kolejna wizja, jeden z tych miękkich darów od bogini. Ale światło zgasło. Cienie wdarły się, nasiąkając pniami, a srebro stało się kruch...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie