Rozdział 188

Hania

Nagle pochylił mnie do przodu, moje ręce oparły się o blat. Jego silny chwyt na moich biodrach utrzymywał mnie na miejscu, gdy ustawiał się za mną.

"Patrz na siebie," rozkazał, jego głos był głęboki i chropowaty w moim uchu. "Chcę, żebyś patrzyła, kiedy sprawię, że dojdziesz."

Spojrzałam ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie