Rada Wojenna

Ainslee

Byłam w błędzie. Urok niedźwiedziej skóry był dla niego zbyt wielki.

Jest późny poranek, a Rafe wreszcie zasnął, po tym jak wielokrotnie mnie zniszczył na tej skórze. Cieszę się ciepłem ognia, leniwie obserwując płomienie.

Sprytne palce wędrują po moim ramieniu. Gęsia skórka pojawia się na...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie