

Książę Wampirów Luny
Bella Moondragon · Zakończone · 193.2k słów
Wstęp
Jego dłoń jest chłodna, gdy odgarnia luźny lok z mojego policzka, ale nie odsuwam się od niego. Nie mam pojęcia, co się dzieje. Nie rozumiem, dlaczego tu jestem. Nie wiem, co przyniesie jutro. Wydaje się, że wielu wpływowych ludzi chce mnie - żywą lub martwą. A jednak, jedyne, o czym teraz mogę myśleć, to jak bardzo pragnę, by ręce tego wampira dotykały moje ciało.
Mieszkam w opuszczonej wiosce na skraju ziem Króla Wampirów. Kiedyś to były tereny wilkołaków, ale teraz tylko próbujemy przetrwać.
Kiedy popełniam błąd i znajduję się w środku rzezi, wiem, że jestem martwa. Żaden wilkołak nigdy nie przeżywa takich wydarzeń.
A po tym, co zrobiłam w środku wioski, książę Rafe prawdopodobnie chce mojej śmierci.
Czy to dobrze, czy źle, gdy wampir patrzy na ciebie jak na przekąskę?
Coś mi mówi, że gdy dotrę do zamku, będę tęsknić za moim nędznym życiem we wiosce.
Ale potem - okazuje się, że nie mam zielonego pojęcia, kim właściwie jestem, a kiedy królewscy zaczynają nazywać mnie księżniczką Ainslee, zdaję sobie sprawę, że moje życie zaraz się zmieni - na lepsze czy na gorsze.
Rozdział 1
Ainslee
Mój skarpetka jest mokra.
To naprawdę nie jest niespodzianka. Mam dziurę w bucie, a od prawie trzech tygodni pada deszcz z przerwami. Wszystko jest szare. Niebo. Błotnista ziemia. Nawet budynki. Nikt w mojej wiosce nie ma pieniędzy na malowanie czegokolwiek. Gdziekolwiek spojrzę, widzę tylko szarość. Ponura, ponura, chora szarość.
"Ainslee?"
Głos Lenny'ego przywraca mnie do rzeczywistości. Odwracam się i patrzę za siebie, gdzie stoi w kolejce przed piekarnią. Większość dni kończymy oddawanie krwi w tym samym czasie, więc znajdujemy się tutaj razem. Nie przeszkadza mi to. Jest jednym z niewielu ludzi w tym mieście, których towarzystwo trochę lubię.
"Słyszałaś, co cię zapytałem?" Ma ten głupkowaty uśmiech na twarzy, jakby już znał odpowiedź. Nie, oczywiście, że nie słyszałam, co mnie zapytał. Byłam w swoim własnym małym świecie, jak zwykle.
"Przepraszam." Wzruszam ramionami, zmęczenie, które noszę w kościach, zaczyna promieniować do mózgu. Oddałam tyle krwi w tym tygodniu, że prawdopodobnie sama jestem na wyczerpaniu.
"Pytałem, jak się czuje twoja matka dzisiaj rano," powtarza Lenny, przeczesując ciemne włosy ręką. Jest dużo wyższy ode mnie, więc muszę unieść głowę, żeby zobaczyć jego brązowe oczy. "Czuje się lepiej?"
Każdego dnia Lenny pyta mnie, jak się czuje moja matka, a każdego dnia mówię mu, że jest mniej więcej tak samo, może trochę gorzej. Dziś nie jest inaczej. Wzruszam ramionami. "Dużo kaszlała rano, ale nie wymiotowała, więc to coś."
"Dobrze. Może będzie mogła utrzymać chleb." Jest optymistą, coś co lubię w nim. Znamy się całe życie. Chodziliśmy razem do szkoły. Teraz, gdy mamy dziewiętnaście lat, oboje jesteśmy zobowiązani do pracy społecznej, aby pomóc naszym współobywatelom z Beotown lub znaleźć pracę. Trudno o stałą pracę w dzisiejszych czasach, a ja mam dwoje młodszych rodzeństwa i chorą matkę do opieki, więc pomagam w zbieraniu śmieci każdego ranka, zanim pójdę oddać krew. Wilkołaki mogą oddawać krew dużo częściej niż większość innych gatunków, ale to nadal wyczerpujące - dosłownie.
"Może mama utrzyma chleb," mówię w końcu, ale teraz jestem rozproszona nie tylko przez utratę życiowych płynów. Biorę głęboki oddech, próbując się uspokoić i nie czuć nudności, i znowu to czuję, jeszcze intensywniej teraz. Zwracam się do Lenny'ego, pytając, "Czy czujesz to?"
Unosi brew. "Czuć co? Wszystko, co czuję, to ty, Ainslee."
Przewracam oczami. „Więc czujesz pot, i ubrania, które nie były właściwie prane od miesięcy, bo nie stać nas na mydło?” Kręcę głową, przyciągając bliżej do siebie mój ciemnoniebieski płaszcz. Kiedyś należał do mojej matki. Nitki są tak cienkie, że miejscami są praktycznie przezroczyste, więc niewiele robi, żeby chronić przed jesiennym chłodem. Dobrze odżywione wilkołaki rzadko marzną. Ci na skraju głodu, jak większość mojej watahy, często są zziębnięci. Poza tym niewielu z nas potrafi się jeszcze przemieniać z tego samego powodu.
Nie, że jestem wystarczająco dorosła. Kiedy skończę dwadzieścia lat za kilka miesięcy, wtedy powinnam móc. Podobnie, będę mogła wyczuć zapach mojego partnera. Nie jestem pewna, czy to dobra rzecz, czy zła. Czy naprawdę chcę znaleźć prawdziwą miłość w tym nędznym świecie?
„Co czujesz?”
Moje myśli błądzą, kiedy jestem głodna, a teraz jestem wygłodniała. Nie jadłam od dwóch dni. Poza tym, wspominałam o utracie krwi?
Odwracam się, żeby spojrzeć na Lenego, zastanawiając się, jak nie wyczuł tego żelaznego, aluminiowego zapachu, który zabarwia każdy oddech, który wciągam. „Muszą być blisko.”
Linia przesuwa się do przodu, więc Leny gestem każe mi zrobić krok naprzód, co robię, cofając się, a potem czekam, aż odpowie. Kręci głową. „Nie sądzę.”
„Dlaczego nie? Zawsze się kręcą, próbując zobaczyć, co jeszcze mogą nam zabrać.” Obracam się, żeby stanąć przodem do linii trochę za szybko i robi mi się słabo. Leny kładzie rękę na moim ramieniu, żeby mnie ustabilizować. Nic nie czuję, tylko obojętność. Szkoda, bo to dobry chłopak. Słyszałam, jak niektóre dziewczyny w szkole mówiły o mrowieniu elektrycznym, kiedy dotykają ich pewni chłopcy, ale nigdy nie doświadczyłam czegoś takiego.
„Gdyby tu byli, burmistrz wysłałby wiadomość, żebyśmy zachowywali się jak najlepiej,” zauważa Leny. Prawdopodobnie ma rację. Ale były czasy, kiedy burmistrz Black nie miał wystarczająco dużo czasu, żeby nas ostrzec, że będziemy mieli gości.
Biorę kolejny głęboki oddech i wiem na pewno, że ich rodzaj jest wśród nas. Zbliżają się coraz bardziej. Kręcąc głową, postanawiam to puścić. Jeśli będę miała szczęście, nie zobaczę żadnego z nich. Nienawidzę większości ludzi w dzisiejszych czasach, ale bardziej niż cokolwiek innego nienawidzę ich, ludzi, którzy zrujnowali wszystko dla nas.
Wampiry.
Przesuwamy się znowu. Teraz jestem prawie przy drzwiach. Leny i ja stoimy w kolejce po chleb już prawie dwie godziny. Moje stopy są przemoczone. Jestem zmęczona i chcę wrócić do domu do mojej rodziny. Mama naprawdę nie radzi sobie z moim młodszym bratem i siostrą sama w dzisiejszych czasach, a mój ojczym pracuje w kopalniach.
„Przykro mi, Mildred, ale to tylko czterdzieści cztery vlady.” Piekarz, pan Laslo Black, brat burmistrza, Angusa Blacka, odprawia starą kobietę, która mieszka obok mnie. „Potrzebuję jeszcze jednego vlada.”
„Ale… Liczyłam je dziś rano, zanim wyszłam z domu.” Zaglądam przez drzwi i widzę, że pani Mildred jest na skraju łez. Musi mieć już około osiemdziesięciu lat, a krew może oddawać tylko raz w tygodniu. Kto wie, jak długo nie jadła niczego? Żadnych ogródków. Żadnego polowania. Wszystko to jest tu nielegalne, dzięki nim. Oddajemy krew, żeby kupić chleb, czasem mięso lub warzywa, ale rzadko. Rolnicy i hodowcy są ściśle kontrolowani przez gubernatorów, ludzi króla.
Wampiry.
„Nie wiem, ile vladów miałaś, kiedy wychodziłaś z domu, Mildred, ale teraz masz tylko czterdzieści cztery. Więc daj mi jeszcze jedną monetę, albo wynoś się stąd, starucho. Mam innych klientów.” Laslo wskazuje grubym palcem na drzwi, a wszyscy w kolejce między Mildred a mną milkną jak kamień. Jest ich czworo, trzech mężczyzn i jedna kobieta, wszyscy ludzie, których znam.
„Na pewno ktoś ma vlad, który może jej dać,” mruczę, odwracając się do Lenny'ego. Ja nie mam. Mam dokładnie czterdzieści pięć, wystarczająco, żeby kupić jeden bochenek chleba dla mojej matki i rodzeństwa. Ja zjem… coś innego. Nie ma nic innego, ale jakoś sobie poradzę.
Lenny kręci głową. Nikt inny też nie kwapi się, żeby pomóc.
„Lenny, masz go,” szepczę. On ma cztery osoby w rodzinie, które mogą oddać krew. Jego rodzice, on sam i jego starsza siostra. Żadnych małych dzieci. Żadnych chorych. Żadnych starszych. Musi mieć wystarczająco.
On wzrusza ramionami. „Muszę kupić cztery bochenki.”
„Masz go.” Patrzę na niego z wściekłością, szepcząc głośniej niż powinnam, jeśli naprawdę nie chcę, żeby reszta kolejki mnie usłyszała.
„Nie mogę być pewny.”
Kręcąc głową, odwracam się z powrotem i widzę, jak pani Mildred zbiera swoje monety, łzy spływają jej po twarzy, gdy wychodzi z piekarni.
Wściekłość pali moją duszę. Chcę krzyczeć na Laslo Blacka i jego korpulentną żonę Maude, która stoi za nim z zadowolonym wyrazem na swojej pulchnej twarzy, że oboje są parą dupków. Moje ręce zaciskają się po bokach, i przesuwam się o jedno miejsce w kolejce.
Nie mogę nic powiedzieć. Laslo ma kontrolę nad tym, kto dostaje chleb, a kto nie. Już mnie nie lubi, bo jego córka Olga i ja nigdy się nie dogadywaliśmy. Nie mogę pomóc, że zawsze była wyniosłą suką. Powiedziała swojemu ojcu, że nazwałam ją krową, co zrobiłam, ale tylko dlatego, że nadepnęła mi na stopę i to bolało.
Pan Carter wychodzi z piekarni z czterema bochenkami chleba, dwa dla niego, dwa dla jego żony, i myślę, że jest najwięcej szczęścia w całym Beotown.
Prawie moja kolej.
W środku piekarni czuję zapach ciepłego, świeżo upieczonego chleba. Inne wypieki zerkają na mnie zza lady, ale tylko bogaci mogą je kupić. Ludzie, którzy prowadzą to miejsce, jak burmistrz, i niektórzy rolnicy. Może szeryf. Reszta z nas tylko marzy o muffinach i duńskich ciastkach.
Przez zapach świeżo wypieczonego chleba, czuję delikatny zapach metalu i ignoruję go. Mam nadzieję, że Lenny ma rację. Oni tu nie są - czyż nie? Dupki, każdy z nich.
Teraz moja kolej. Laslo Czarny mruży swoje paciorkowate oczy na mnie. „Co chcesz, Asslee?”
On mnie prowokuje. Muszę to ignorować. „Jeden bochenek chleba, proszę pana.” Kładę monety na ladzie.
Dokładnie je liczy. To właśnie dlatego tak cholernie długo trwa kupienie bochenka chleba. Czasami nawet sprawdza monety, żeby upewnić się, że nie są fałszywe.
Gdy jest zadowolony, że nie oszukałam go moimi „fałszywymi” vladami, daje znak swojej korpulentnej żonie, żeby podała mi bochenek chleba. Biorę go od niej i zmuszam się do uśmiechu. „Dziękuję.”
„Uważaj na siebie, Panno Gray.” Laslo patrzy na mnie, jego łysa głowa błyszczy w przyćmionym świetle jego sklepu. „Nie lubię, gdy ludzie mają postawy w moim sklepie. Dobrze by było, gdybyś o tym pamiętała.”
Przełykam ślinę, wewnętrznie błagając się, żeby nie odpowiadać werbalnie. Ale nie mogę się powstrzymać. Słowa wymykają się z moich ust. „To Panna Bleiz, bardzo dziękuję. Miłego dnia, dupku.”
Jego oczy się rozszerzają, a jego policzki opadają. Jego usta całkowicie się otwierają, gdy walczy z jakąś odpowiedzią. Śpiesznie wychodzę z piekarni, Lenny jęczy za mną.
On wie. On wie, że całkowicie spieprzyłam, a moje usta znów wpędziły mnie w kłopoty. Jutro będę musiała błagać pana Czarnego, żeby dał mi chleb. Będę musiała udawać, że cierpię na jakąś okropną chorobę, która sprawia, że mówię szalone rzeczy.
Ale na razie mam chleb. Piękny, cudowny, świeżo wypieczony chleb. Pewnie, bochenek jest prawdopodobnie najmniejszy, jaki miał w sklepie, ale to chleb. To jedzenie. I jest moje. Wyobrażam sobie wyraz twarzy mamy, gdy go zobaczy, słyszę okrzyki Brocka i Sinead, gdy klaszczą w swoje małe ręce i sięgają po kawałek.
Wychodzę na mżawkę i zbliżam się do schodów prowadzących z chodnika przy piekarni na ulicę. Zbliżam się do rogu, uśmiech na twarzy, chleb trzymany wysoko w ręce. Widzę kilka bezpańskich psów oblizujących wargi. „Nie, to moje,” mówię im, przeskakując przez kałużę.
Zanim moja stopa dotknie ziemi, czuję uderzenie w ramię. Coś, albo ktoś, uderzył mnie w ramię. Moje wyciągnięte ramię. To, które trzyma chleb.
Wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. Chleb wychodzi z papierowej osłonki, w której był owinięty. Widzę go na tle szarego nieba, patrzę, jak leci w stronę ziemi, krzyk niedowierzania zatrzymuje się w moim gardle.
Chleb, bochenek, na który tak ciężko pracowałam, żeby go kupić, wpada do kałuży, rozpryskując błotnistą wodę, gdy ląduje. Rzucam się na niego, myśląc, że może jakoś da się go uratować.
Ale w tym przypadku, psy są szybsze niż wilk, i w kilka sekund mój chleb znika.
Z przerażeniem szukam drania, który okradł moją rodzinę z naszego jedzenia.
Ostatnie Rozdziały
#151 Przyszłość pełna nadziei
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#150 Nowe życie
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#149 Powrót do Shadowmanor
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#148 Czuje się jak w domu
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#147 Ostateczny apel
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#146 Ceremonia ślubna
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#145 Złamane serca
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#144 Koniec roszczenia
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#143 Niepokojące wiadomości
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025#142 Odwracanie przypływu
Ostatnia Aktualizacja: 6/17/2025
Może Ci się spodobać 😍
Rozwiedź się ze mną, zanim śmierć mnie zabierze, CEO
Moja ręka instynktownie powędrowała do brzucha. "Więc... naprawdę go nie ma?"
"Twoje osłabione przez raka ciało nie jest w stanie utrzymać ciąży. Musimy ją zakończyć, i to szybko," powiedział lekarz.
Po operacji ON się pojawił. "Audrey Sinclair! Jak śmiesz podejmować taką decyzję bez konsultacji ze mną?"
Chciałam wylać swój ból, poczuć jego objęcia. Ale kiedy zobaczyłam KOBIETĘ obok niego, zrezygnowałam.
Bez wahania odszedł z tą "delikatną" kobietą. Takiej czułości nigdy nie zaznałam.
Jednak już mi to nie przeszkadza, bo nie mam nic - mojego dziecka, mojej miłości, a nawet... mojego życia.
Audrey Sinclair, biedna kobieta, zakochała się w mężczyźnie, w którym nie powinna. Blake Parker, najpotężniejszy miliarder w Nowym Jorku, ma wszystko, o czym mężczyzna może marzyć - pieniądze, władzę, wpływy - ale jednej rzeczy nie ma: nie kocha jej.
Pięć lat jednostronnej miłości. Trzy lata potajemnego małżeństwa. Diagnoza, która pozostawia jej trzy miesiące życia.
Kiedy hollywoodzka gwiazda wraca z Europy, Audrey Sinclair wie, że nadszedł czas, by zakończyć swoje bezmiłosne małżeństwo. Ale nie rozumie - skoro jej nie kocha, dlaczego odmówił, gdy zaproponowała rozwód? Dlaczego torturuje ją w ostatnich trzech miesiącach jej życia?
Czas ucieka jak piasek przez klepsydrę, a Audrey musi wybrać: umrzeć jako pani Parker, czy przeżyć swoje ostatnie dni w wolności.
Jednonocna przygoda z moim szefem
Poślubiona brzydkiemu mężowi? Nie!
Jednak po ślubie odkryłam, że ten mężczyzna wcale nie był brzydki; wręcz przeciwnie, był przystojny i czarujący, a do tego był miliarderem!
Jego obietnica: Dzieci mafii
Serena jest spokojna, podczas gdy Christian jest nieustraszony i bezpośredni, ale jakoś muszą sprawić, by to zadziałało. Kiedy Christian zmusza Serenę do udawanych zaręczyn, ona stara się jak może wpasować w rodzinę i luksusowe życie, jakie prowadzą kobiety, podczas gdy Christian walczy, aby chronić swoją rodzinę. Wszystko jednak zmienia się, gdy na jaw wychodzi ukryta prawda o Serenie i jej biologicznych rodzicach.
Ich planem było udawanie do momentu narodzin dziecka, a zasada była taka, żeby się nie zakochać, ale plany nie zawsze idą zgodnie z oczekiwaniami.
Czy Christian będzie w stanie ochronić matkę swojego nienarodzonego dziecka?
I czy w końcu poczują coś do siebie?
Plan Geniusznych Dzieci: Przejęcie Imperium Miliardera Taty
Kiedy przyjmuje lukratywną ofertę leczenia Adama Havena, bezwzględnego prezesa Haven Enterprise, Irene znajduje się w sąsiedztwie najpotężniejszego człowieka w Silver City. Przywiązany do wózka inwalidzkiego po wypadku, Adam jest przyzwyczajony do kontrolowania wszystkiego i wszystkich wokół siebie. Jednak jego nowa lekarka okazuje się irytująco odporna na jego autorytet, nawet gdy jej jaśminowe perfumy wywołują wspomnienia, których nie może do końca uchwycić.
Gdy napięcie między lodowatym prezesem a upartą lekarką narasta, trójka genialnych dzieci pracuje za kulisami nad "Operacją Szczęście Mamy". W końcu, czy mogłyby prosić o lepszego ojca niż człowiek, który przeszedł ich test DNA?
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Szczenię Księcia Lykanów
„Wkrótce będziesz mnie błagać. A kiedy to zrobisz – wykorzystam cię, jak mi się podoba, a potem cię odrzucę.”
—
Kiedy Violet Hastings rozpoczyna pierwszy rok w Akademii Zmiennokształtnych Starlight, pragnie tylko dwóch rzeczy – uczcić dziedzictwo swojej matki, stając się wykwalifikowaną uzdrowicielką dla swojej watahy, oraz przetrwać akademię, nie będąc nazywaną dziwakiem z powodu swojego dziwnego schorzenia oczu.
Sytuacja dramatycznie się zmienia, gdy odkrywa, że Kylan, arogancki dziedzic tronu Lykanów, który od momentu ich spotkania uprzykrzał jej życie, jest jej przeznaczonym partnerem.
Kylan, znany ze swojego zimnego charakteru i okrutnych sposobów, jest daleki od zadowolenia. Odmawia zaakceptowania Violet jako swojej partnerki, ale nie chce jej również odrzucić. Zamiast tego widzi w niej swojego szczeniaka i jest zdeterminowany, by uczynić jej życie jeszcze bardziej nieznośnym.
Jakby zmagania z torturami Kylana nie były wystarczające, Violet zaczyna odkrywać tajemnice dotyczące swojej przeszłości, które zmieniają wszystko, co myślała, że wie. Skąd naprawdę pochodzi? Jaka jest tajemnica jej oczu? I czy całe jej życie było kłamstwem?
Pan Ryan
Podszedł bliżej z mrocznym i głodnym wyrazem twarzy,
tak blisko,
jego ręce sięgnęły mojej twarzy, a on przycisnął swoje ciało do mojego.
Jego usta pochłonęły moje z zapałem, trochę niegrzecznie.
Jego język odebrał mi dech.
„Jeśli nie pójdziesz ze mną, przelecę cię tutaj.” Szepnął.
Katherine zachowała dziewictwo przez lata, nawet po ukończeniu 18 lat. Ale pewnego dnia spotkała w klubie niezwykle seksualnego mężczyznę, Nathana Ryana. Miał najbardziej uwodzicielskie niebieskie oczy, jakie kiedykolwiek widziała, wyraźnie zarysowaną szczękę, prawie złociste blond włosy, pełne usta, idealnie wykrojone, i najwspanialszy uśmiech, z idealnymi zębami i tymi cholernymi dołeczkami. Niesamowicie seksowny.
Ona i on mieli piękną i gorącą jednonocną przygodę...
Katherine myślała, że już nigdy nie spotka tego mężczyzny.
Ale los miał inny plan.
Katherine ma właśnie objąć stanowisko asystentki miliardera, który jest właścicielem jednej z największych firm w kraju i jest znany jako zdobywca, autorytatywny i całkowicie nieodparty mężczyzna. To Nathan Ryan!
Czy Kate będzie w stanie oprzeć się urokowi tego atrakcyjnego, potężnego i uwodzicielskiego mężczyzny?
Czytaj, aby poznać relację rozdartej między gniewem a niekontrolowaną żądzą przyjemności.
Ostrzeżenie: R18+, tylko dla dojrzałych czytelników.
Ukoronowana przez Los
„Ona byłaby tylko Rozmnażaczką, ty byłabyś Luną. Kiedy zajdzie w ciążę, nie dotknąłbym jej więcej.” Szczęka mojego partnera, Leona, zacisnęła się.
Zaśmiałam się, gorzkim, złamanym dźwiękiem.
„Jesteś niewiarygodny. Wolałabym przyjąć twoje odrzucenie, niż żyć w ten sposób.”
——
Jako dziewczyna bez wilka, opuściłam mojego partnera i moją watahę.
Wśród ludzi przetrwałam, stając się mistrzynią tymczasowości: przenosząc się z pracy do pracy... aż stałam się najlepszą barmanką w małym miasteczku.
Tam znalazł mnie Alfa Adrian.
Nikt nie mógł oprzeć się czarującemu Adrianowi, więc dołączyłam do jego tajemniczej watahy, ukrytej głęboko na pustyni.
Rozpoczął się Turniej Króla Alfów, odbywający się co cztery lata. Ponad pięćdziesiąt watah z całej Ameryki Północnej rywalizowało.
Świat wilkołaków stał na krawędzi rewolucji. Wtedy znowu zobaczyłam Leona...
Rozdarta między dwoma Alfami, nie miałam pojęcia, że to, co nas czeka, to nie tylko zawody, ale seria brutalnych, bezlitosnych prób.
Błogość anioła
„Zamknij się, do cholery!” ryknął na nią. Zamilkła, a on zobaczył, jak jej oczy zaczynają się napełniać łzami, a jej wargi drżą. O cholera, pomyślał. Jak większość mężczyzn, płacząca kobieta przerażała go na śmierć. Wolałby stoczyć strzelaninę z setką swoich najgorszych wrogów, niż musieć radzić sobie z jedną płaczącą kobietą.
„Jak masz na imię?” zapytał.
„Ava,” odpowiedziała cienkim głosem.
„Ava Cobler?” chciał wiedzieć. Jej imię nigdy wcześniej nie brzmiało tak pięknie, co ją zaskoczyło. Prawie zapomniała skinąć głową. „Nazywam się Zane Velky,” przedstawił się, wyciągając rękę. Oczy Avy zrobiły się większe, gdy usłyszała to imię. O nie, tylko nie to, pomyślała.
„Słyszałaś o mnie,” uśmiechnął się, brzmiał zadowolony. Ava skinęła głową. Każdy, kto mieszkał w mieście, znał nazwisko Velky, była to największa grupa mafijna w stanie, z siedzibą w mieście. A Zane Velky był głową rodziny, donem, wielkim szefem, współczesnym Al Capone. Ava czuła, jak jej spanikowany umysł wymyka się spod kontroli.
„Spokojnie, aniołku,” powiedział Zane, kładąc rękę na jej ramieniu. Jego kciuk zjechał w dół przed jej gardło. Gdyby ścisnął, miałaby trudności z oddychaniem, zdała sobie sprawę Ava, ale jakoś jego ręka uspokoiła jej umysł. „Dobra dziewczynka. Ty i ja musimy porozmawiać,” powiedział jej. Umysł Avy sprzeciwił się, gdy nazwał ją dziewczynką. Irytowało ją to, mimo że była przerażona. „Kto cię uderzył?” zapytał. Zane przesunął rękę, aby przechylić jej głowę na bok, żeby mógł spojrzeć na jej policzek, a potem na wargę.
******************Ava zostaje porwana i zmuszona do uświadomienia sobie, że jej wujek sprzedał ją rodzinie Velky, aby spłacić swoje długi hazardowe. Zane jest głową kartelu rodziny Velky. Jest twardy, brutalny, niebezpieczny i śmiertelny. W jego życiu nie ma miejsca na miłość ani związki, ale ma potrzeby jak każdy gorący mężczyzna.
Zastępcza Narzeczona Mafii
Boże, chciała więcej.
Valentina De Luca nigdy nie miała być panną młodą Caruso. To była rola jej siostry — dopóki Alecia nie uciekła ze swoim narzeczonym, pozostawiając rodzinę tonącą w długach i umowie, której nie dało się cofnąć. Teraz Valentina została wystawiona jako zastaw, zmuszona do małżeństwa z najniebezpieczniejszym mężczyzną w Neapolu.
Luca Caruso nie miał żadnego użytku dla kobiety, która nie była częścią pierwotnej umowy. Dla niego Valentina jest tylko zastępstwem, sposobem na odzyskanie tego, co mu obiecano. Ale ona nie jest tak krucha, jak się wydaje. Im bardziej ich życia się splatają, tym trudniej jest ją ignorować.
Wszystko zaczyna iść dobrze dla niej, aż do momentu, gdy jej siostra wraca. A wraz z nią, rodzaj kłopotów, które mogą zrujnować ich wszystkich.
Odzyskując Jej Serce
Tak jak zamężna Selena Fair nigdy by nie pomyślała, że skończy w łóżku z mężczyzną, którego spotkała tylko raz...
I że ten mężczyzna okaże się jej mężem, którego nigdy wcześniej nie poznała!