56

W przeciwieństwie do ciemnej i ponurej nocy, którą przeżyli i przetrwali, poranek nadszedł z własnymi błogosławieństwami. Było to błogie widok, budzić się przy śpiewie ptaków i rytmicznych dźwiękach natury.

Nawet jeśli poranek był tak wspaniały, Astella nie zdawała się go cieszyć. Wyglądała na ponu...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie