97

Punkt widzenia Thane'a

Patrzyłem, jak Ryan podnosi się z ziemi, jego oczy już nie były stalowoszare od zepsucia, ale miękkie brązowe, co przeszyło mnie dreszczem, ale czymś znacznie bardziej realnym. Kropelki wody przylegały do liści za nim, nagle cień wydawał się znikać wraz z resztkami aury w pow...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie