ROZDZIAŁ 3: Dziewica sprzedana na aukcji, część 3
W pełni ubrana wchodzę do sali aukcyjnej i ponownie staję na podium, z głową uniesioną, stojąc prosto, patrząc na morze twarzy. Czekali. Wiedzieli, że to może się zdarzyć. Stoję z rękami złożonymi przed sobą. Kiedyś dano mi taką radę na rozmowę o pracę: złożyć ręce, żeby nie pokazać, że się trzęsą, ukryć nerwy. Ta rada dobrze mi teraz służy.
Starając się, by mój głos nie drżał, patrzę na mojego Mistrza, a potem na aukcjonera. „Zrobię to. Zacznijmy.”
W oku mojego Mistrza błyszczy iskierka. Kiwa głową na znak uznania, ale czy widzę... podziw?
Licytacja wznawia się, ale tym razem nie jestem pewna, o co dokładnie chodzi. Na co się zgodziłam? Wiem tylko, że stawki rosną, a połowa tych pieniędzy jest moja. Muszę tylko zachować nerwy na wodzy przez tydzień. Czując się lekko oszołomiona, pozwalam sobie odpłynąć...
Z hukiem młotek opada ponownie. Gdy widzę zwycięską ofertę na monitorze, serce mi zamiera. Tyle pieniędzy. Kto to jest? Kto to jest?
Natychmiast mój Mistrz podchodzi do mnie. Biorąc mnie za ramię, prowadzi mnie do biura. „Podpisz tutaj i tutaj, Charlotte. Zajmę się resztą. Nie martw się. Zadbam o ciebie i twoje interesy.”
Podpisuję, a potem siedzę chwilę, podczas gdy mój Mistrz rozmawia z aukcjonerem. Jest wiele cichych rozmów.
Mój Mistrz odrywa się od rozmowy, wyglądając na zadowolonego. „Chodź, Charlotte. Wyjdźmy stąd. Masz przed sobą ekscytujący tydzień.”
Wciąż trochę oszołomiona, idę za moim Mistrzem. Biorąc mnie za rękę, jakbyśmy byli zupełnie normalną parą, łapie taksówkę i podaje kierowcy adres hotelu. Adres jest w bardzo eleganckiej części miasta. W pewnym sensie tego się spodziewałam. Przy takich kosztach, jakie ponosi za mnie, musi być bogaty. Ale kiedy docieramy do budynku, jedziemy windą na ostatnie piętro. Łapie mój wzrok. „To nie mój dom, Charlotte. Wynająłem go na tydzień, ale dom aukcyjny wie, gdzie cię zabrałem.”
Moje nerwy wracają i mój Mistrz to widzi. „Spokojnie. Najpierw zjemy posiłek. Uspokoi cię to trochę. A może trochę wina ci pomoże? Lubisz szampana?”
„Um, nie jestem pewna. Nigdy go nie piłam.”
„Doskonale. W takim razie mogę cię do niego wprowadzić. Jakie jedzenie lubisz?”
„Err... Nie mam specjalnych preferencji... Włoskie?”
„Dobrze. Pójdziemy do Luigi’ego za rogiem. Zarezerwuję dla nas stolik. Dlaczego nie rozejrzysz się? Weź kąpiel lub prysznic, jeśli chcesz. Rozgość się. W szafach znajdziesz szlafroki i... inne ubrania. Przejrzyj je.”
Zostawiam go, gdy dzwoni do restauracji, aby zrobić rezerwację. Eksplorując ogromny apartament, zauważam, że salon jest przestronny i gustownie urządzony, łazienka luksusowa, a sypialnia...
Sypialnia jest piękna. Ktokolwiek ją urządzał, musiał wydać fortunę. Łóżko... Nie chcę patrzeć na łóżko. Zamiast tego przeglądam szafy, które rzeczywiście zawierają szlafroki. Inne ubrania obejmują dżinsy i t-shirty, klasyczną małą czarną sukienkę koktajlową i suknie wieczorowe, aż po... Czarną skórę? Winyl? Jakiś rodzaj uprzęży? Biorę szlafrok i zamykam szafę, odwracając się w stronę łazienki, i prawie krzyczę, gdy wpadam na mojego Mistrza, który stoi za mną, oferując mi kieliszek szampana.
„Spokojnie, Charlotte. Obiecuję, że nie zrobię ci krzywdy.” Odkładając szklankę, bierze mnie w ramiona, trzymając jak małą dziewczynkę, i całuje mnie w czubek głowy. „Nie zrobię ci krzywdy,” powtarza. „Weź kąpiel. Potem przymierz sukienki. Powinny pasować. Twoje wymiary były podane w ogłoszeniu aukcyjnym. Myślę, że czarna będzie ci dobrze pasować, ale wybór należy do ciebie.” Podaje mi szklankę i wkłada mi ją do ręki. „Proszę, wypij to. Chcę, żebyś się dobrze bawiła.” Uśmiecha się złośliwie. „Pomyśl o tym jak o... 'przygodzie życia'.”
Ma rację. Zobowiązałam się. Jego uśmiech jest zaraźliwy, więc zaczynam się uśmiechać, gdy połykam szampana. „Wiesz,” mówi, „nie powinno się go pić w ten sposób. Szampan należy smakować. Chodź, napij się jeszcze.”
Później tego wieczoru czuję się świetnie. Nerwy zniknęły. Przeżywam przygodę. Jestem tu, żeby się bawić.
W restauracji mój Mistrz jest doskonałym towarzyszem: pełnym interesujących rozmów i anegdot. „Nie chcę cię zawstydzać, Charlotte. Tutaj, w miejscu publicznym, możesz nazywać mnie 'Jamesem'. Prywatnie jestem 'Mistrzem'.”
Pełni doskonałego jedzenia, i może z odrobiną za dużo wina, wracamy do hotelu. Mój Mistrz jest pełen uprzejmości, wyciągając rękę, by zaprosić mnie do wejścia do apartamentu jako pierwszą, stojąc za mną, by zdjąć płaszcz z moich ramion i starannie go zawiesić.
Spotykając moje spojrzenie, bierze mnie za rękę, prowadząc do sypialni.
Jest tam przyciemnione światło, jedynie migoczący blask świec porozrzucanych tu i tam.
Stojąc przede mną, głaszcze mnie po twarzy. „Powiem ci, co się teraz wydarzy, Charlotte. Ponieważ to twój pierwszy raz, nie wiesz, czego się spodziewać. Niezależnie od tego, co widziałaś w filmach lub czytałaś w książkach, po prostu nie wiesz.”
Drżę z mieszanką ekscytacji, nerwów i oczekiwania. Jestem pewna, że mój Mistrz nie zrobi mi większej krzywdy, ale...
Kontynuuje. „Rozbiorę cię, dość powoli, bo chcę się tym cieszyć. Widziałem cię nagą na aukcji, ale mi się to nie podobało, widząc cię traktowaną jak towar. Tym razem chcę cię rozebrać ostrożnie, aby cieszyć się twoim ciałem i żebyś ty też się cieszyła. Jeśli chcesz, możesz mnie również rozebrać, częściowo lub całkowicie, ale nie musisz, jeśli nie chcesz. Czy nadążasz za mną?” Bierze moją brodę w jedną rękę, nachylając moją twarz do swojej, tak że muszę spojrzeć mu w oczy. Kiwnę głową, przełykając i oblizując suche usta.
„Potem chcę, żebyś położyła się na łóżku i była wygodnie. Powinnaś być całkowicie zrelaksowana. Jeśli chcesz, mogę podkręcić lub obniżyć ogrzewanie dla twojego komfortu. Chcesz, żebym zrobił cieplej czy chłodniej?”
Kręcę głową. Jest mi dobrze.
„W porządku. Jeśli zmienisz zdanie, powiedz mi. Gdy będziesz wygodnie, zacznę cię masować, całować i cieszyć się twoim ciałem. Potem rozłożę twoje nogi i pocałuję cię między nimi. Będę cię lizał i ssał. To powinno cię doprowadzić do orgazmu.” Zawahał się. „Miałaś kiedyś orgazm, Charlotte? Może robiąc to sama?”
„Ummm, nie jestem pewna. Nie sądzę.” Mówię to niepewnie, ale na wzmiankę o lizaniu i ssaniu mnie... tam na dole... ostry... coś... przeszywa mnie.
