52 W klubie 2

Nie mogłam uwierzyć, że Marcelo pozwolił ciężarnej kobiecie pracować w takich warunkach. Moje serce ścisnęło się z gniewu i bezsilności. Ostrożnie postawiła napoje i odeszła, ze spuszczoną głową. Zauważyłam, że Marcelo śledził ją wzrokiem, a jego wyraz twarzy ciemniał z irytacji.

„Dlaczego ciężarna...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie