53 Kara i błogość 1

Luca przyciągnął mnie do swoich ramion, musnął delikatnym pocałunkiem moje usta. Jego ciepło mnie otuliło, jego obecność ugruntowała mnie.

"Nawet jeśli to coś znaczyło, to była moja wina," powiedział, jego ton był łagodny, ale stanowczy. "Odepchnąłem cię, Emma. Mam szczęście, że teraz cię odzyskałe...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie