Rozdział 107

Cassidy

Uśmiech Mavericka się powiększył i rzucił się Carterowi na szyję. "Pomogę."

Carter zaśmiał się i odwzajemnił uścisk. "Doceniam to, stary."

Musiałam znów wejść do pokoju Mav'a i powstrzymać łzy. O Boże, czy było coś bardziej cennego? Odpowiedź brzmiała nie, a ja straciłam sześć la...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie