Rozdział 127

Cassidy

Obiad z Tomem był zaskakująco swobodny i, ośmielę się powiedzieć, całkiem przyjemny. Był zabawny i uroczy, a jak mówiła Janie, prawdziwy dżentelmen. Zapłacił za posiłek, co doceniłam, ponieważ nie miałam w budżecie na ten tydzień pieniędzy na jedzenie na mieście. Polubiłam go, choć może ni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie