Rozdział 182

Na parkiecie tańczyli mężczyźni w niemal nienaruszonych kowbojskich butach i ogromnych, nieskazitelnych kapeluszach, którzy prawdopodobnie nigdy nie widzieli konia, a co dopiero na nim jeździli, z kobietami wystrojonymi na sto dwa, z fryzurami w różnych etapach wysokości.

Zmarszczyłam nos, gdy Mac...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie