Rozdział 289

Lily

Pochyliłam się nad wiadrem i po raz enty zwymiotowałam, jęcząc z bólu w brzuchu, gdy opadłam z powrotem na szpitalne łóżko. Był to trzeci dzień z pięciodniowej chemioterapii, i było to okropne. Tata był w kościele; nie wiedziałam, jak udaje mu się ukrywać to wszystko przed swoimi "braćmi", al...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie