Rozdział 298

Niski i cichy głos Mavericka wwiercał się w mój sen, a ja zorientowałam się, że rozmawia z kimś przez telefon. Rzuciłam ręką do tyłu i trafiłam na pusty materac, więc zmusiłam się do otwarcia oczu i westchnęłam. Nie lubiłam budzić się bez niego obok mnie.

Nie zawracając sobie głowy zakładaniem ubra...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie