Rozdział 374

"Zadzwoń teraz," powiedziałem, patrząc na niego gniewnie. "Powiedz mu, żeby ją wypuścił, a kiedy będzie bezpieczna, pozwolę ci odejść. Możesz po prostu sobie pójść."

"Nie sądzę, że rozumiesz, jak to działa, Sparky. Widzisz, to ja tu rządzę. Na pewno wyjdę stąd dziś wieczorem, ale wyjdę z moim ładu...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie