Rozdział 435

Finch

Następnego popołudnia, po stosunkowo łagodnym opierdolu od mojego Prezesa, opuściłem teren klubu i ruszyłem do Remi. Byłem zaskoczony, że Crow nie nałożył na mnie sankcji ani nic gorszego. Wiedziałem, że przegiąłem, łamiąc kolano Vitaly'emu, ale szczerze mówiąc, nie mogłem powiedzieć, że nie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie