Rozdział 437

Odwróciła się do nas i przyciągnęła Merricka do siebie na uścisk. "Cześć, Finch."

"Cześć, Jazz. Poznałaś Remingtona?"

"Raz," odpowiedziała z uśmiechem.

"Na korzyść szpitala dziecięcego, prawda?"

Kiwnęła głową. "Dokładnie. Co za dziwna noc."

Zaśmiałem się. "No nie?"

Merrick uniósł brew w ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie