Rozdział 441

Finch

Wszedłem do głównej sali zebrań, która wyglądała niemal identycznie jak nasza w Portland. Ściany były ozdobione flagami i banerami zbieranymi przez dekady. Łupy z rajdów i zlotów z przeszłości. Kalendarze Harley'a, jeszcze z czasów, gdy modelki nie miały sztucznych cycków, wisiały tu i ówdzi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie