Rozdział 443

Objęłam go w pasie. "Naprawdę cię potrzebuję," przyznałam.

"Wiem."

"Ona umiera i nic nie mogę na to poradzić."

"A może pojedziemy do szpitala i zobaczymy, czy nie możemy dowiedzieć się dokładnie, co się dzieje, co?"

Pokiwałam głową, wtulając się w jego pierś, a potem go puściłam, żebyśmy mog...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie