Rozdział 450

"Ja mogę w tym pomóc," powiedziałem.

"Ja też," zgodziła się Kennedy.

"Dziękuję. Naprawdę będziemy potrzebować waszych uwag."

Don wrócił do pokoju jakiś czas temu, ale nie powiedział ani słowa. Nadal milczał, gdy przytulił mnie mocno, całując w czubek głowy, robiąc to samo Kennedy.

"Remi, mas...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie