Rozdział 452

Remington

W czwartek rano byłem jak na szpilkach, potrzebowałem wyjść z tego miejsca. Poniedziałek był totalnym chaosem z harmonogramem Merricka, więc byłem zmuszony zadzwonić do banku zamiast wejść do budynku, co było w porządku, udało mi się zdobyć wystarczająco dużo informacji, aby zamówić czek...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie