Rozdział 552

Błysk

Zajęło mi i mojemu towarzyszowi, Vaughnowi, cztery godziny, aby wrócić autostopem do bazy, kulejąc przez większość drogi przez płonący krajobraz, ledwo unikając płomieni.

"Szefie," rozległ się donośny głos. "Mamy ich!"

Rzucili na nasze ramiona koce przeciwpożarowe, a następnie skierowali...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie