Rozdział 637

"Proszę wejść," zawołał tata, gdy zapukałem do drzwi. "Cześć, synu."

"Cześć," powiedziałem, opadając na jedno z krzeseł naprzeciwko jego biurka.

"Miałeś gówniany poranek?"

"Gloria pojawiła się u mnie w domu."

"Co do cholery?"

Opowiedziałem mu o wydarzeniach z weekendu i późniejszych wyjaśn...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie