Rozdział 665

Brzytwa

W MOMENCIE, gdy Katie wyprowadziła mnie z budynku, zaczęła na mnie naskakiwać. "Co to, do cholery, było?"

"Co?" zapytałem, doskonale wiedząc, o co jej chodzi.

"No wiesz, m...m...mam na imię Gio. I myślę, że jesteś ś...ś...śliczna. I chcę być z tobą."

Jęknąłem. "Naprawdę musimy to prz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie