Rozdział 700

Waverly

W niedzielne popołudnie znowu siedziałam w mojej szafie, przeżywając kolejny kryzys wiary, że tak powiem.

"Fizzy?"

"Jestem tutaj!" zawołałam.

Oparł się o futrynę drzwi i skrzyżował ramiona. "Co robisz?"

"Próbuję zdecydować, co ubrać."

"Myślałem, że założysz te dżinsy i ten sweter...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie