Prochy

Jakby Bogini Księżyca opłakiwała razem z nami, deszcz lał się z nieba, gdy wojownicy nasączali stos drewna olejem i kładli na nim ciało mojego ojca. Proponowano mi parasol tyle razy, że przestałam liczyć, ale nie przyjęłam go, pozwalając deszczowi obmywać mnie i zmywać moje łzy.

Nana trzymała mnie ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie