Mak

Kairn pił kawę, kiedy weszłam do jadalni. Skye siedział obok niego, jedząc jakieś danie z ziemniaków. “Kawy, Luno?” zapytała natychmiast Cinder.

“Tak, poproszę. Ale nie jestem twoją Luną,” odpowiedziałam z małym uśmiechem.

“No, jeszcze nie, ale to kwestia dni.” Cinder powiedziała, znikając za drzw...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie