Poranek Kairna

Kiedy skończyliśmy śniadanie i Kairn podał mi kolejną dawkę leków, pobiegliśmy razem do łazienki, przepychając się nawzajem, by dotrzeć tam jako pierwszy. Kairn wygrał o ułamek sekundy, napełniając moją szczoteczkę do zębów pastą i wsadzając ją sobie do ust.

„To obrzydliwe i wścibskie,” zaśmiałam s...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie