Rozdział 114 - Moja Pani. Brzmisz jakby było okropnie w twojej starej paczce.

Odchrząknęłam i spojrzałam na moje świeżo wypielęgnowane paznokcie. „Jest tu pięknie, nic w porównaniu do mojego dawnego życia. Uwielbiam, że są tu piękne dusze z spokojnym stylem życia.“ Odpowiedziałam szczerze, nigdy nie wspominając, że jestem człowiekiem ani o moim dawnym życiu.

„Naprawdę? Jak wy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie