Rozdział sześćdziesiąty szósty - Zabij mnie

Puściłem ich gardła, tylko po to, by jeden z nich wydał zduszony śmiech, gdy odzyskał oddech. Uniosłem brew, patrząc na niego, gdy podniósł głowę, by rzucić mi mordercze spojrzenie.

„Chciałbyś wiedzieć, prawda?” Jego głos był bardziej chrapliwy. „Dlaczego mielibyśmy ci coś powiedzieć? I tak nas zabi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie