128

Perspektywa Dravena

Cholera.

Przyjazd Malrika był burzą owiniętą w skórę i arogancję.

Bramy nie zdążyły się nawet w pełni otworzyć, gdy usłyszałem dźwięk silnika, czarny dym wydobywający się z poszarzałego, przerobionego na nowoczesność motocykla, jak krzyk wojenny. Żołnierze zatrzymali się, gdy...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie