150

Punkt widzenia Kiry

Próbowałam krzyczeć, ale nic nie wychodziło.

Tylko syk maszyny, płytki oddech przez coś plastikowego i ciężar na mojej piersi, którego nie mogłam podnieść. Oddychanie było jak próba przełknięcia przez poduszkę, powolne, gęste, niewłaściwe.

Moje oczy ledwo się otworzyły. Za duż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie