68

Punkt widzenia Dravena

Upał osiadł nad posiadłością jak wilgotna zasłona, duszny, nieustępliwy, ciężki od niewypowiedzianych słów.

Byliśmy w domu.

A przynajmniej czymkolwiek teraz dom był, kiedy korytarze, w których kiedyś znajdowałem ukojenie, wydawały się mnie obserwować. Każdy mój krok odbijał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie