75

Perspektywa Kiry

Ból był kiedyś stały. Tępy, miażdżący ból, który żuł moje żebra, mięśnie, kręgosłup. Ale teraz… teraz była jasność. Siła wracała do moich żył jak ogień wracający do zimnych kończyn.

I cel.

Cassian.

Stałam w centrum sali wojennej, jej ściany wyłożone bronią, mapami i historią wsi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie