77

Perspektywa Eiry

Żyrandole lśniły nad moją głową jak konstelacje wyrzeźbione w kryształach. Śmiech płynął jak wino, gładki i wystarczająco słodki, by zapomnieć o podszytych jadem tonach w każdym wymienionym słowie.

To nie był tylko bal, to było pole bitwy odziane w jedwab i koronkę.

Przechodziłam...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie