90

Eira’s pov

Korytarze nigdy nie były tak ciche.

Szłam powoli, opuszkami palców dotykając zimnych, kamiennych ścian. Cienie przechylały się przez rozbite okna, światło rozszczepiało się jak blizny witraży na podłodze. Pył wisiał w powietrzu jak duchy, obserwujące moje wędrówki, przypominając o tym, ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie