Rozdział 118

Odłożyłam telefon po rozmowie z Kelly i wypuściłam z ulgą długi oddech.

Na szczęście nie wie, przez co przeszłam przez ostatnie kilka dni. Gdyby wiedziała, martwiłaby się na śmierć i pewnie nie spałaby przez kilka nocy.

Savannah i ja wróciłyśmy do domu, ale Brandon jeszcze nie wrócił.

Może unika ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie