Rozdział 125

Kiedy dotarliśmy do domu Shirley, była sama i machała kijem od mopa na kilku agentów nieruchomości.

Shirley była nadal w szpitalnej koszuli, z bandażami na rękach od kroplówek, a jej twarz była posiniaczona od ciosów Brandona.

Gdy nas zobaczyła, wyglądała na ulgniętą i zwróciła się do Brandona. "B...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie