Rozdział 194

Simon odchrząknął. "Musimy, żebyś poszła na pogrzeb Karen."

"Jako nasz informator."

Trzymałam telefon w milczeniu, gdy kontynuował, "Caroline, wiem, że naprawdę nie chcesz mieć nic wspólnego z rodziną Jordanów, ale jesteś jedyną osobą, która może wejść na pogrzeb Karen bez wzbudzania podejrzeń. Ka...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie