Rozdział 296

Nie mogłam powstrzymać śmiechu i dałam mu żartobliwy klepnięcie w ramię. "No weź, to pismo było zdecydowanie twoje. Jak mogłam nie wiedzieć, że to od ciebie?"

Oczy Royce'a utkwiły w moich, i mogłam wyczuć, że coś się dzieje.

"Co się dzieje?"

Pomyślałam, że może coś się stało.

Usta Royce'a porusz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie