Rozdział 386

Royce odpowiedział szybko, jego głos był napięty, "Karolina, co się stało?"

Rzadko dzwoniłam do niego o tej porze, więc nic dziwnego, że brzmiał zaniepokojony.

Pośpiesznie opowiedziałam mu, co się stało. Royce zatrzymał się na chwilę, zanim przemówił, jego ton był stanowczy, "Nie martw się, ochron...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie