Rozdział 48

Następnego ranka Brandon wyszedł wcześnie.

Byłam ostrożna i zadzwoniłam do firmy. Telefon szybko odebrał jeden z jego asystentów.

„Dzień dobry, tu Caroline. Gdzie dzisiaj pojechał Brandon?”

Asystent odpowiedział szybko: „Och, pani Jordan, pan Jordan wyjechał w podróż służbową do sąsiedniego miast...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie