Rozdział 559: Park rozrywki

Kelly miała rację. Kiedy chodziło o Bretta, zawsze martwiłem się nadmiernie.

Po wszystkim, przez co przeszliśmy, to zrozumiałe, że mam te obawy.

Złapałem Kelly pod ramię i wyszliśmy z pokoju. Brett już został pocieszony przez Royce'a.

Widok szerokiego uśmiechu Bretta sprawił, że wszystko było teg...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie